Mazury 2013

Mazury 2013

Za nami kolejny już, XI rejs po Krainie Tysiąca Jezior.

Pozostały  tylko wspomnienia, nawiązane przyjaźnie i piękne zdjęcia które nie oddają żadną miarą odbytej przygody. Tym razem pogoda była żeglarsko wspaniała : wiało, lało, świeciło słońce, były burze i upalne dni, wszystko co uwielbiają adepci żeglarstwa. W tym wszystkim warto podkreślić  humory uczestników i oczywiście przygotowywane przez nas posiłki. Tradycyjnie ostatni dzień roku szkolnego był pierwszym dniem naszej wyprawy. Po nocnym autokarowym przejeździe, Węgorzewski poranek przywitał nas wiatrem i słoneczną pogodą. Jachty były przygotowane dla nas już od godzin rannych, szybki podział na załogi, oprowiantowanie jachtu, wstępne szkolenie, zaokrętowanie się i w drogę. Węgorapą do jeziora Mamry i tam dla wielu pierwsze kroki w trudnej sztuce żeglowania. Wieczorem, na Zwierzynieckim Rogu mecz siatkówki pomiędzy uczestnikami obozu a kadrą, nabożeństwo, wspólne ognisko, pieczenie kiełbasek i szanty. Kolejny dzień tradycyjnie rozpoczął się poranną Mszą Św., później śniadanie i w drogę. Jeziorami Mamry, Kirsajty, Dargin, Kisajno, kanałem Niegocińskim, jeziorem Niegocin dotarliśmy w godzinach wieczornych do portu Wilkasy. Rankiem po codziennej Mszy św. i śniadaniu przetestowaliśmy nowo oddany park wodny – zaakceptowany przez załogi na cykliczne odwiedziny w następnych edycjach rejsów. Kolejny dzień to jeziora: Niegocin, Boczne, Jagodne, Tałty, Ryńskie i port docelowy – Ryn. Nowo oddany port miejski i zwiedzanie zamku krzyżackiego. We wtorek kurs na Popielno – takich chmur burzowych jeszcze na Mazurach nie widział nikt z nas. Następnego dnia z samego rana zwiedzanie ośrodka badawczego PAN i w drogę: Śniardwami, kanałem Jeglińskim, jeziorem Roś do portu Pisz. Wieczorny grill i cudowny zachód słońca podziwiany z wieży widokowej w ekoporcie oddanym do użytku dzień przed naszym przybyciem (pozdrawiamy Panią wiceburmistrz i zapowiadamy się za rok). Aha, były szanty na pomoście, koniec ich śpiewania akurat zbiegł się … ze śniadaniem, uwaga – w Piszu czas się kurczy. Następnego dnia zaczęliśmy drogę powrotną. Kolejnym przystankiem były Mikołajki, dotarliśmy do nich kursem przez północną część Śniardw i jeziorem Mikołajskim. Następny dzień to kurs na Giżycko, tym razem mała korekta planów i postój nocny w przystani Dalba, tłoczno wszędzie, jak to zwykle w Giżycku. I już sobota, nie wiedzieć jakim sposobem tydzień żeglugi już za nami, port docelowy Sztynort , wieczorem chrzest dla nowych żeglarzy i grill, na pomostach głośno a do snu przygrywała nam kapela szantowa, której koncert odbywał się w tawernie. Niedzielny poranek to sprawdzian tego co się nauczyliśmy, po śniadaniu i Mszy św. udział w regatach żeglarskich. Jachty dowodzone i prowadzone wyłacznie przez załogantów, oczywiście pod milczącym nadzorem sterników (reagować tylko w kursach kolizyjnych i zagrażających życiu bądź zdrowiu. Meta na jeziorze Przystań. Sukcesu gratulujemy załodze jachtu Potwór, natomiast załodze Zielonej Mili wylądowania w wysokich przybrzeżnych trzcinach. Po regatach ostatni już najtkliwszy odcinek naszego rejsu –bo pożegnalny, ostatnie spojrzenia na błękitną toń jezior, na zalesione brzegi i na pływające okręty. Do zobaczenia za rok. Do portu macierzystego zostało jeszcze przepłyniecie Węgorapy, czyszczenie łodzi, wyokrętowanie załóg i zdanie jednostek pływających bosmanowi Portu Keja Węgorzewo. Wspólne zdjęcia, ostatni wspólny posiłek i … do autokaru. Poniedziałek rano – jesteśmy w domu. Tak było, chociaż to nie prawda - było o wiele, wiele, wiele lepiej.  Bardzo dziękuje wszystkim uczestnikom rejsu, mam nadzieje że były to dla Was niezapomniane wakacje i początek przygody z żaglami. Liczę, że choć trochę zaraziliśmy was wiedzą żeglarską i będzie nam bardzo miło jeśli spotkamy się jeszcze nie raz gdzieś na wodzie. 
 
Specjalne podziękowania dla całej kadry, bez Was ten rejs by się nie odbył. Dziękuje motorowi naszych poczynań ks. Arturowi oraz wszystkim pozostałym:  Oli, Antoniemu, Staszkowi, Rafałowi, Bogdanowi, Bartoszowi, Przemkowi, Jarkowi, Karolowi, Tomkowi i Maćkowi. 

Ps. W ciągu roku zapraszamy do Kany na wspólne wieczorki szantowe (info w aktualnościach Kany).

Z żeglarskim „Ahoj” Komandor Robert Kuczyński

 

Wróć